Tak na prawdę podsumowania nie będzie.
Przynajmniej nie takiego jakiego bym chciała.
Przez ostatnie 2 miesiące niestety nie ćwiczyłam, nie mogłam oprzeć się słodyczom.
To był bardzo zakręcony czas dla mnie - wyjazdy, święta, choroby, przeróżne uroczystości...
Ciężko było mi trzymać się w ryzach.
Na szczęście waga jaką osiągnęłam 2 miesiące temu, czyli tą sprzed ciąży cięgle się utrzymuje,
więc tyle dobrego ;)
To był zdecydowanie chwilowy brak motywacji, w innym przypadku nie zabrałabym się
nawet do napisania tego posta.
Czuję, że znów wraca mi energia i chęć zabrania się za siebie.
Nie wiem jak to bywa u Was, ale ja zawsze wolę wszystko wcześniej przemyśleć i ułożyć w głowie.
Dzisiaj koniecznie muszę ustalić plan jakiego będę się trzymać i
DO DZIEŁA! :)
Pozdrawiam serdecznie!
XOXO
Ola
Ja przez tą śliczna pogodę sie zaniedbałam w mojej systematyczności co do ćwiczeń, robiłam je codziennie, jak nie na siłowni to w domu, a teraz wychodze na ogródek i zbieram z córką truskawki, potem robie koktajl i dzień leci ;)
OdpowiedzUsuńMusze znaleźć czas i na ćwiczenia, bo dobrze siez nimi czułam ;)
To tak jak ja ;) Cały dzień w ogrodzie, a dodatkowo gdy jest gorąco jakoś nie chce mi się dodatkowo pocić ;) Uwielbiam ten stan tuż po ćwiczeniach, to zmęczenie, ból... ;) dlatego tak jak Ty muszę wrócić do ćwiczeń ;) Pozdrawiam!
Usuń