piątek, 4 października 2013

Nasze kuchenne rewolucje

Tak właśnie mogę nazwać ostatnie zmiany jakie zaszły w naszej kuchni, 
czyli w sposobie naszego żywienia.

Już od dawna wszędzie głośno o ekologii, zdrowej, nieprzetworzonej żywności. 
Od jakiegoś czasu sama zaczęłam interesować się tym tematem i próbować wprowadzać do menu naszej rodziny coraz to zdrowsze produkty, jednak przebiegało to z różnym skutkiem....

Aż do teraz....

Parę tygodni temu wpadła mi w ręce książka, która szeroko otworzyła mi oczy na to co znajduje się na naszym talerzu i o zgrozo je to również nasza 3 letnia córka.
Dzięki niej w końcu zdałam sobie sprawę DLACZEGO coś jest niezdrowe, a przede wszystkim uświadomiła mi jak czytać etykiety, aby wyeliminować niebezpieczne dla naszego zdrowia produkty i znaleźć ich zdrowsze odpowiedniki.

A chodzi mi tu o książkę Julity Bator
"Zamień chemię na jedzenie"


Jeśli jeszcze nie znacie tej pozycji, a jesteście zainteresowani zdrowym żywieniem to bardzo polecam zajrzeć do tej książki, a na pewno nie raz włos się Wam na głowie zjeży na wieść o tym 
co sami serwujecie sobie na talerzu. 
Mnie zaskoczyła informacja o tym co można znaleźć w pozornie zdrowym jabłku lub to, że powinniśmy unikać kaszy manny, którą Klaudia tak uwielbia i je ją codziennie (!).

Autorka nie jest dietetykiem czy ekspertem w dziedzinie żywienia, który opisuje wszystko w mało zrozumiany dla nas naukowym języku. Julita Bator to typowa mama trójki dzieci, która od paru lat propaguje w swojej rodzinie sposób życia "bez chemii". Na podstawie jej doświadczeń powstała właśnie ta książka, która nie jest pracą naukową, a 
"wynikiem praktycznego stosowania (...) zasad zdrowego żywienia". 
Dzięki temu napisana jest w bardzo prosty, ciekawy i przystępny dla każdego sposób.

Nie tylko chęć zmiany naszych nawyków żywieniowych przyczyniła się do tego, że sięgnęłam po tą książkę. Bardzo zaintrygowało mnie stwierdzenie autorki, że istnieje związek między jedzeniem a odpornością. 
Jak sama pisze, sama się o tym przekonała gdy po wprowadzeniu zmian w diecie jej rodziny, dzieci przestały notorycznie chorować i miewać przeróżne reakcje alergiczne.

Na książkę trafiłam w dobrym momencie, bo od września i u nas zaczęły się choroby. 
Najbardziej chodzi mi tu o Klaudię. Teraz gdy chodzi do przedszkola i ma częstszą styczność z chorymi dziećmi, zaczęły się katary i kaszle, które trwają znacznie dłużej niż wcześniej.

Z przedszkola Klaudii nie wypiszemy, a za parę dni (!) pojawi się w domu nasz drugi Maluch, dlatego mam motywację do tego, aby spróbować zwiększyć jej, a przy okazji naszą odporność. 
Jednym ze sposobów ma być właśnie zmiana żywienia.
Autorka nie gwarantuje podobnych rezultatów u wszystkich, jednak mam nadzieję, że teoria autorki sprawdzi się i u nas.

Na pewno nie wprowadzę wszystkich zmian z dnia na dzień i nie wszystkie szkodliwe produkty uda nam się całkowicie wyeliminować. Jednak teraz bardziej świadomie czytam etykiety, wiem na co zwracać uwagę sięgając po produkty z marketowych półek, dzięki czemu małymi kroczkami jesteśmy w stanie znacznie poprawić nasze nawyki żywieniowe. 

Na szczęście mam wsparcie w mężu, który mam wrażenie czasami jest bardziej za zdrową, nieprzetworzoną żywnością niż ja ;)

Na początek postanowiłam wprowadzić zmiany w produktach, których jemy najczęściej i najwięcej.
W dostawkę musiało pójść dotychczasowe mleko, płatki śniadaniowe, kakao, cukier, kupne pieczywo, soki, niektóre warzywa czy owoce. 
Obecnie jestem na etapie szukania ich zdrowszych zamienników.

Myślę, że dobrze jest się wzajemnie informować i uświadamiać zwłaszcza w kwestii tego co oferują nam niektórzy producenci żywności, 
dlatego na pewno nie raz uraczę Was wpisami o zdrowej żywności,
postępach w zmianach naszego menu oraz produktach jakimi udało mi się zastąpić wyroby, które powinniśmy unikać.
 

Pozdrawiam serdecznie!

XOXO
Ola


3 komentarze:

  1. weszłam przez przypadek, a zostaje na dłużej:) ciekawy post, ciekawa książka. ja tez propaguje jedzenie bez chemi. juz od kilku miesiecy dbam w ten sposób o swoja rodzine. dzięki za info o ksiązce, raczej zakupie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj herbatko :) Bardzo mi miło, że u mnie zostajesz ;) Książka naprawdę warta przeczytania - wszystko przystępnie wyjaśnione, opisane i do tego mamy to w jednym miejscu ;) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Ksiazka brzmi arcyciekawie. Siedze w temacie jedzenia juz dosc dlugo z racji niejedzenia miesa (z wyjatkiem ryb) i wlasnie ostatnio zdecydowalam sie na swiadome odstawienie mleka krowiego. A po ksiazke byc moze siegne :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz ;)