niedziela, 1 września 2013

To już jutro!

Są kapcie, majtochy, skarpetki, spodenki, bluzeczka, piżamka... 
Wszystko podpisane i włożone do worka. 
A to oznacza, że Klaudia spakowana i gotowa na jutrzejszy WIELKI dzień - 
pierwszy dzień w przedszkolu!




Mała oczywiście bardzo zadowolona z tego faktu, 
choć pewnie do końca nie jest świadoma, że to już nie 1-2 godzinne spotkanie adaptacyjne 
w obecności rodziców, 
tylko całodniowy pobyt w obcym miejscu, bez znajomej twarzy w pobliżu.


Nie ukrywam - BARDZO czekałam na ten poniedziałek, bo będąc na finiszu ciąży jestem już zmęczona i potrzebuję, aby móc w ciągu dnia poleżeć czy się zdrzemnąć, spokojnie przygotować wyprawkę dla Maluszka, co przy Klaudii nie było możliwe. 
Jednak dzisiaj, gdy ten dzień ma nadejść już jutro ogarnia mnie nie zadowolenie 
a przerażenie, zaniepokojenie, obawa jak sama sobie w przedszkolu poradzi ;/
Sen z powiek spędza mi myśl czy zdoła się sama ubrać w piżamkę, 
czy zje śniadanie i obiad, jak poradzi sobie w toalecie, czy opiekunki będą chętne do pomocy....
Na samą myśl brzuch mnie z nerwów boli ;/

Jutro czeka mnie bardzo ciężki dzień...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz ;)